Wspomnienia związane z filmem
Zachęcamy wszystkich do dzielenia się z nami swoimi filmowymi wspomnieniami. Może ktoś z Państwa był świadkiem realizacji zdjęć do filmu? Może statystował w jakimś filmie albo spotkał filmową “gwiazdę”. Z przyjemnością opublikujemy tutaj Państwa wspomnienia.
Hristo Konrad Dimitrov (18.10.2016) Wspomnienie mojego ojca, związane dodatkowo z Leonem Niemczykiem. Kilka lat temu tata widział tego aktora gdy robił zakupy na giełdzie samochodowej. Każdy łodzianin wie, że nie ma tam butików z galanterią rodem z np. Piotrkowskiej czy Manufaktury. Ojciec pamięta Niemczyka jako skromnego człowieka, z szacunkiem odnoszącego się do innych. Podobno chciał kupić tam walizkę. Ja oczami wyobraźni widzę tego wybitnego aktora z walizką w dłoni. Jakoś ten rekwizyt według mnie do niego szczególnie pasuje. Kto widział film “Pociąg” ten to wie:)
Krystyna Wesołowska (18.10.2016) Dzieciństwo spędziłam w domu moich dziadków na Radogoszczu. Kiedyś, była to chyba też jesień, wracając do domu ze szkoły podstawowej na ul. Sowińskiego zobaczyłam stojące na ul. Sasanek lub Świetlanej kilka koni, wozy końskie i mężczyzn w strojach kowbojskich. Pamiętam szczególnie konia o białej maści z czarnymi i brązowymi dużymi plamami. Sytuacja dla mnie była iście nieziemska. Zrobiło to na mnie niemal magiczne wrażenie. Dziadek wytłumaczył mi, że właśnie jest tam kręcony film. Dotąd nie wiem jaki to był film, czy w ogóle powstał, może to była studencka etiuda. Ale jest to jedno z bardziej znaczących wspomnień dzieciństwa. Wracam do niego często. To wspomnienie 7-8-letniej dziewczynki. Podzielę się też drugim wspomnieniem. Dziadkowie mówili, że na Starym Radogogoszczu w latach 60. mieszkała Pola Raksa. Co jest możliwe, wszak ona wtedy studiowała na Filmówce i grała w łódzkim teatrze.
Wiktor Wołowiec (19.10.2016) Z całą pewnością dekorację przedstawiającą uliczkę w „westernowym” miasteczku wybudowano na lotnisku Lublinek, które w tamtych czasach nie pełniło swej obecnej funkcji. W roku 1967 byłem w piątej klasie szkoły podstawowej i dobrze pamiętam, że po nakręceniu filmu przez pewien czas dekoracje stały przed rozbiórką i można było je oglądać, raz pojechałem rowerem z kolegami i nawet krótko bawiliśmy się w kowbojów udając strzelaninę w takiej scenerii do czasu aż pan pilnujący dobytku przegonił nas.